Czy zabieracie swoje pociechy do pracy? My zabieramy. Co więcej, jest to cudowny lodołamacz, źródło nieskończonej energii, czyli o tym jak Mimi i Leon „przeszkadzając” – pomagają 🙂
Dziękujemy wszystkim którzy do tej pory nam zaufali i dali się sfotografować. Tym których mogliśmy pokazać i tym których zdjęcia znalazły miejsce wyłącznie w domowym archiwum. Udowodniliśmy sobie, dzięki Wam, że warto rzucić wszystko co trzyma w jednym miejscu, schemacie i ruszyć już trochę zastane tryby. Zabawa z Wami była dla nas niesamowitą frajdą, ale też zanosi się, że początkiem drogi. Zakładamy zaraz treki, czapki i ruszamy na szlak.
Czemu zaraz? To nasz ostatni tydzień na Helu (chyba :P). Potem na kilka dni wracamy do Kielc, gdzie będziemy porządkować i układać, by potem wynająć i pojechać. Długo się zastanawialiśmy, kilka miesięcy podejmowaliśmy decyzje. A wystarczyło pobyć 2 miesiące na plaży, by już się nam nie chciało wracać do 50 metrów kwadratowych w mieszkaniu na 2 piętrze. Tym razem jedziemy w góry i w górach jesienią będziecie mogli nas zaprosić na sesję.
W które góry jeszcze nie wiemy, zobaczymy jak już wyjedziemy 😛